Oferta.GkPGE.pl
Dziennik Bałtycki o Pośle Kazimierzu Smolińskim |
poniedziałek, 12 września 2011 11:32 | |||
Kazimierz Smoliński (© T.Bołt) Kiedy po śmierci Macieja Płażyńskiego w katastrofie rządowego samolotu w Smoleńsku Kazimierz Smoliński obejmował mandat posła, stwierdził, że zdaje sobie sprawę, iż ciąży na nim duża odpowiedzialność. Zwłaszcza że trudno zastąpić tak aktywną osobę, jaką był śp. marszałek Sejmu... - Wielokrotnie spotykałem się z Maciejem w Tczewie, współpracowałem też z nim jako prezes Stoczni Gdynia. Był człowiekiem bardzo skromnym, a zarazem konkretnym i znającym swoją wartość. Dlatego teraz będę chciał godnie kontynuować pewne jego dokonania, choć zdaję sobie sprawę, że będzie to bardzo trudne - mówił niecałe półtora roku temu Smoliński. Zobacz także: Smoliński ma 56 lat. Z zawodu jest prawnikiem, ale od wielu lat działa w polityce i gospodarce. W latach 1998-2002 był przewodniczącym Rady Miejskiej w Tczewie, od 2006 do 2007 roku jako prezes kierował Stocznią Gdynia, a w poprzedniej kadencji samorządu był tczewskim radnym i jednocześnie
Reklamy BusinessClick Z partią Jarosława Kaczyńskiego jest związany od dawna. Aktualnie pełni funkcję członka Rady Politycznej PiS w kierownictwie tej formacji. Kiedy 5 maja 2010 roku został posłem, trafił do Komisji Infrastruktury oraz Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Jest także przewodniczącym sejmowej podkomisji ds. zmian ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych i prawa spółdzielczego oraz członkiem m.in. podkomisji: stałej ds. transportu lotniczego i gospodarki morskiej, nadzwyczajnej do rozpatrzenia komisyjnego projektu ustawy o zmianie ustawy o obszarach morskich Rzeczypospolitej Polskiej i administracji morskiej. - Celowo wybrałem te komisje, gdyż chciałem być przydatny jako prawnik - tłumaczy dziś poseł. - Szybko okazało się, że takie doświadczenie jest potrzebne, bo pracy nad skomplikowanymi projektami ustaw nie brakuje. Podczas sprawowania poselskiego mandatu Smoliński osobiście odwiedzał samorządy i informował lokalne władze o pracach nad poszczególnymi ustawami. - Robiłem to, gdyż uważałem, że tu na dole powinni wiedzieć, co się dla nich szykuje - argumentuje. - Zwłaszcza gdy prawo jest nietrafne, a wcześniej można wyrazić swój sprzeciw. Wszystko na temat WYBORÓW 2011 Mimo tak krótkiego czasu, Smolińskiemu udało się przeforsować parę spraw dla Tczewa. Jak twierdzi, podjął m.in. działania w celu pozostawienia wydziału ksiąg wieczystych w miejscowym sądzie, który miał trafić do Malborka. Zaangażował się także w rozwiązanie problemu dzieci spoza Tczewa, które nie mogły korzystać z ulg w autobusach komunikacji miejskiej. - Muszę przyznać, że mimo tak krótkiego czasu Kazimierz Smoliński był bardzo aktywnym posłem, rzetelnie wypełniającym swojego obowiązki, a przy tym koleżeńskim i uczynnym - mówi Daniela Chrapkiewicz, posłanka PiS z sąsiedniego Starogardu Gd. - Chcę też zauważyć, że zawsze w swych wystąpieniach bardzo wiele mówił o Tczewie i Kociewiu. Na co dzień Smoliński należy m.in. do Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, Klubu Inteligencji Katolickiej w Gdańsku, Instytutu Gospodarki Narodowej w Warszawie, Bractwa Kurkowego w Tczewie oraz do pięciu zespołów parlamentarnych, w tym kociewskiego i ds. ochrony zabytków. Teraz chce się bardziej zaangażować w sprawę tczewskiego zabytkowego mostu przez Wisłę. 160-letni obiekt wymaga gruntownego remontu. Jego właścicieli - władz powiatu tczewskiego - nie stać na modernizację. Koszty szacuje się na ponad 100 mln zł. Poseł Smoliński rozpoczął już zbiórkę podpisów pod petycją o przekazanie mostu pod skrzydła rządu, bo - jak mówi - tylko państwo jest w stanie wygospodarować taką kwotę na remont i ocalić najpiękniejszy tczewski zabytek wpisany na światową listę UNESCO. Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera! |