List intencyjny w ratuszu (fot. Tcz.pl)
Tczew -

zobacz galerię zdjęć: 4
Nabiera kształtów realizacja programu rozwoju elektromobilności w Tczewie. 7. sierpnia podpisany został list intencyjny pomiędzy Gminą Miejską Tczew i Grupą Energa, dotyczący rozwoju programu korzystania z pojazdów elektrycznych. Efektem ma być m. in. to, że gdy ulice Tczewa wyjadą elektryczne autobusy, będzie je gdzie doładować.

Uroczystego podpisania listu dokonali: Daniel Obajtek, Prezes Zarządu Energa SA oraz Mirosław Pobłocki, Prezydent Miasta Tczewa. Obecni byli również: Kazimierz Smoliński, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa oraz członkowie zarządów Energa Obrót i Energa Oświetlenie.

- Tczew myśli inwestować w zakup autobusów elektrycznych. To ważna rzecz - my też chcemy uczestniczyć w tym dziele. Naszym zadaniem będzie tworzenie infrastruktury do ładowania autobusów, ale też samochodów elektrycznych dla mieszkańców - mówił Daniel Obajtek.


Zakres planowanych działań określonych w liście intencyjnym obejmować będzie wsparcie w stworzeniu koncepcji rozbudowy systemu elektrycznego transportu publicznego, w szczególności w ramach programu e-BUS.

- Musimy mieć świadomość tego, co się dzieje, a dzieje się rewolucja - na miarę tej, gdy konia zastąpiła maszyna parowa. Ważne jest to, by w odpowiednim momencie wsiąść do pociągu. Bardzo się cieszymy, że Tczew będzie liderem na Pomorzu - mówił prezydent Mirosław Pobłocki.


Działania grupy energetycznej to jedno, ale swoje działania planuje rząd.

- Jestem tu nieprzypadkowo, bo resort planuje wprowadzenie takich zmian, by elektromobilność była powszechnie dostępna - mówił minister Kazimierz Smoliński. - Gratuluję miastu odwagi w tym zakresie.


Przypomnijmy, 20 lutego w siedzibie Ministerstwa Rozwoju włodarze 41 polskich miast i gmin, podpisali list intencyjny dotyczący rozwoju elektromobilności. Prezydent Tczewa był jednym z nich. W uroczystości wziął m. in. wicepremier Mateusz Morawiecki, a Tczew jest jedynym miastem z Pomorza biorącym udział w przedsięwzięciu. Miasto przymierza się do wypuszczenia na ulice Tczewa elektrycznych autobusów. W mieście może również powstać punkt doładowań, który posłużyłby mieszkańcom. Ministerstwo Rozwoju, Ministerstwo Energii oraz Polski Fundusz Rozwoju w porozumieniu ze Związkiem Miast Polskich wystąpiły z inicjatywą zachęcającą władze polskich miast i gmin do współpracy na rzecz tworzenia warunków do rozwoju branży elektromobilności, zwłaszcza w zakresie rozwoju bezemisyjnego publicznego transportu zbiorowego. Wszystko na to wskazuje, że władze miasta będą chciały, by w nowym przetargu znalazł się zapis, że przewoźnik musi wymienić część autobusów na elektryczne - miasto chce też swoje własne pojazdy - które potem - podobnie jak pociągi należące do Urzędu Marszałkowskiego - byłyby wypożyczane przewoźnikom.

Dlatego na czerwcowej sesji była rozpatrywana sprawa zmiany Wieloletniej Prognozy Finansowej, by zabezpieczyć kwotę 9 mln zł na zakup autobusów elektrycznych i budowę stacji ładowania. Z deklaracji rządu wynika, że autobusy, które mają powstać w ramach rządowego programu, nie będą droższe niż 2 mln zł każdy. Jeśli całość byłaby finansowana w ramach rządowego programu programu, jako miasto pokrylibyśmy tylko 40 procent całej sumy. 

Udział w rządowym programie ma pozwolić zakupić autobusy w niższej cenie - niż rynkowa - mają kosztować ok. 2 mln zł. Poza tym, zakup ma być dotowany - dotacja wyniesie nawet 60 procent, zatem realnie nowy autobus kosztowałby Tczew ok. 800 tys. zł. Nie ustalono natomiast jeszcze do końca zasad dotowania, ani dat z tym związanych. Autobusy powinny pojawić się około 2020 roku.

Na razie elektryczne autobusy testuje miejski przewoźnik - po Tczewie jeździł czeski SOR, a wkrótce ma pojawić się polski Solaris.