Marsz Pamięci i Wolności przeszedł ulicami Tczewa. "Naród pamięta - winnych rozliczy" Drukuj
Ocena użytkowników: / 0
SłabyŚwietny 
środa, 11 kwietnia 2012 08:19
Kilkaset osób wzięło udział we wczorajszym (10.04) Marszu Pamięci i Wolności, który przeszedł ulicami Tczewa. Uczestnicy przedsięwzięcia upamiętnili ofiary katastrofy prezydenckiego samolotu, do której doszło 2 lata temu pod Smoleńskiem oraz upominali się o wolne media i przyznanie miejsca na multipleksie dla TV Trwam. "Chcemy pamiętać i mamy prawo żądać prawdy. Dlatego będziemy spotykać się na takich marszach i wołać, dopóki prawda nie ujrzy światła dziennego" - mówili. Na niesionych transparentach pojawiły się m. in. hasła - "Polacy to wspaniały naród, zasługują na prawdę" i "Naród pamięta - winnych rozliczy".

Uroczystości rozpoczęły się mszą za ojczyznę odprawioną w tczewskim kościele pw. św. Józefa. Kazanie wygłosił ks. Sebastian Baś:

- Dwa lata temu bardzo bolało - człowiek chciał powiedzieć do Pana Boga - dlaczego? I dlaczego jeszcze prawda nie została upubliczniona? Dlaczego? Odpowiada Pismo Święto - Pan Bóg jest bardzo cierpliwy. W życiu codziennym przekonujemy się, że kłamstwo ma krótkie nogi i warto budować na prawdzie. Tak przecież w sprawach dotyczących naszego życia społecznego, publicznego, też człowiek nabiera zaufania do drugiego człowieka, gdy ten buduje na prawdzie. 2 tysiące lat temu Chrystus został zapytany przez Piłata - cóż to jest prawda? Tak jak jest wielu ludzi, jest wiele prawd. Nie wszyscy mają prawidłowe pojęcia prawdy. A ta przede wszystkim płynie z krzyża, który też przecież staje się niewygodny. Dlaczego? Ponieważ niesie prawdę. Walczymy przeważnie z tym, co niesie prawdę, potrafi ośmieszyć drugiego człowieka, zatem najprostszą metodą jest zamknąć usta, by nie przemawiał na głos. Niedawno usłyszałem, że powinniśmy dać spokojnie przeżywać rodzinom tę katastrofę. Nic bardziej błędnego. Bo jeżeli katastrofa dotyczy głowy państwa, jego małżonki i 96 znamienitych osób, to nie można powiedzieć, że jest to sprawa prywatna - mówił ksiądz. - Dwa lata po tej tragedii jest więcej spekulacji, więcej niedowierzeń, a mniej faktów. Ale jak rozmawiam z wszelakimi ludźmi - od prostej kobiety, po wykładowcę - to wszyscy czujemy w sercu potrzebę dowiedzenia się, co rzeczywiście było przyczyną. My powołani przez Pana Boga jesteśmy tutaj, aby domagać się całej prawdy. Jakakolwiek ona by nie była. Prawda obroni się zawsze, bo jest cechą bożą. Może w tragedię katyńską i smoleńską jest wpisana cierpliwość nas jako narodu. Może rozsądniej będzie momentami wziąć różaniec w rękę, uklęknąć przed Bogiem i modlitwą prosić o prawdę, niż krytykować bardzo mocno i zażarcie. Walka o prawdę też jest potrzeba, ale trzeba zastanowić się, jakie w XXI wieku zastosować narzędzia.

Po mszy przemaszerowano na wiadukt 800-lecia Tczewa, gdzie zapalono znicze pod tablicą upamiętniającą śp. Macieja Płażyńskiego, który był jedną z ofiar katastrofy TU 154:

- Spotykamy się w tym miejscu, by wspomnieć Macieja Płażyńskiego - posła na Sejm, Marszałka, senatora, pierwszego wojewodę gdańskiego - nam szczególnie przyjaznego. Zapadł nam głęboko w pamięć, bo to za jego kadencji zrealizowaliśmy wiele bardzo ważnych dla tego miasta przedsięwzięć - m. in. ten wiadukt. Panie pośle, panie marszałku, panie senatorze - pamiętamy - mówił zastępca prezydenta Tczewa, Zenon Drewa. 

Głos zabrał również Włodzimierz Mroczkowski, obecnie radny miejski, a niegdyś dowódca tczewskiego batalionu saperów:

- Kiedyś w takich uroczystościach brali udział nasi żołnierze. Dzisiaj my stajemy do apelu jako członkowie stowarzyszenia tczewskich saperów. Oddajemy hołd marszałkowi Płażyńskiemu, któremu garnizon tczewski w 1997 roku składał meldunek. Składamy hołd i stajemy do apelu ku czci i pamięci wszystkich, którzy zginęli w Katyniu, Miednoje, Starobielsku i tych, którzy 2 lata temu zginęli w Smoleńsku. Cześć ich pamięci. 

Na koniec wszyscy uczestnicy marszu przeszli przed Centrum Kultury i Sztuki, gdzie w ub. roku zawisła tablica upamiętniająca wizytę prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Odśpiewano tam hymn, pieśni patriotyczne - m. in. Bogurodzicę i Gaude Mater Polonia. Przemawiał tam m. in. wicestarosta Mariusz Wiórek (wideorelację będzie można zobaczyć w naszym dziale Telewizja Internetowa ). Odczytano także wiersz anonimowej blogerki:

- Nie uciszajcie "panowie", nie gaście pamięci i zniczy. Niech nikt na ciszę i spokój nad ICH grobami nie liczy. Prawda zwycięży na pewno tyle, że jeszcze nie dzisiaj I wtedy nareszcie odpoczną i wtedy zapadnie CISZA! - usłyszeli zgromadzeni. 

Na koniec w imieniu organizatorów głos zabrał Kazimierz Smoliński:

- Dlaczego rząd polski nie zadbał o nasze interesy narodowe, po katastrofie oddając śledztwo w ręce rosyjskie, wbrew umowie polsko-rosyjskiej z 1993 roku, z której jednoznacznie wynikało, że śledztwo mogło być prowadzone wspólnie. Dlaczego nie zadbano o to, by wrak samolotu i czarne skrzynki wróciły do Polski? Dlaczego nie zadbano o cześć i honor polskiego żołnierza i polskich pilotów? Czy to wszystko w imię zbliżenia polsko-rosyjskiego? Jego efekty są widoczne w umowie gazowej, w rurze na dnie Bałtyku, w śledztwie dotyczącym katastrofy, w podmianie tablic w Smoleńsku. Widać to było w niszczeniu wraku, a ostatnio także dowiedzieliśmy się o traktowaniu ciał naszych ofiar w trakcie sekcji zwłok. Tworzenie dzisiaj przez media głównego nurtu takiego wrażenia, że trzeba być cicho nad tymi grobami, że tylko rodziny mają prawo upamiętniać swoje ofiary jest błędne. My się z tym nie zgadzamy. I obecność tczewian w tym miejscu, jest tego dowodem. Jestem przekonany, że nastąpi wkrótce taki czas, że okaże, iż ci którzy zadają pytania, mają rację. I będzie nas tutaj więcej, żeby takie pytania zadawać. - mówił Kazimierz Smoliński - Jan Paweł II często powtarzał, że prawda nas wyzwoli i tej nie możemy się jej bać. Musimy o nią nawoływać. Chcemy pamiętać i mamy prawo żądać prawdy. Dlatego będziemy spotykać się na takich marszach i wołać, dopóki prawda nie ujrzy światła dziennego. 

Organizatorem uroczystości byli Stowarzyszenie Zawsze Solidarni, Prawo i Sprawiedliwość i tczewski klub Gazety Polskiej.