Świat potrzebuje wartości chrześcijańskich - Rozmowa z nowym biskupem pomocniczym diecezji pelplińskiej Drukuj
Ocena użytkowników: / 0
SłabyŚwietny 
piątek, 06 kwietnia 2012 11:13

Nie szukamy dookoła wrogów. Świat potrzebuje wartości chrześcijańskich

Rozmowa z nowym biskupem pomocniczym diecezji pelplińskiej, kierownikiem Katedry Teologii Pastoralnej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, księdzem dr hab. Wiesławem ŚmiglemŚwiat zawsze w jakiś sposób chrześcijanina powinien niepokoić. Powinien być wyzwaniem, ale nie na zasadzie oblężonej twierdzy. Nie szukamy dookoła wrogów - mówi biskuo pomocniczy diecezji pelplińskiej, ks. dr hab. Wiesław Śmigel.

 

- Nominacja ekscelencji to niewątpliwie wielkie wyróżnienie. Jakie są teraz myśli ks. biskupa, jakieś obawy, czy może nowe nadzieje?

- Kiedy ks. abp Celestino Migliore, nuncjusz apostolski w Polsce zapytał mnie, czy akceptuję wolę ojca świętego i przyjmuję tę nominację, to muszę przyznać, że w moim sercu było sporo lęku. To jest decyzja bardzo trudna, decyzja, która radykalnie zmienia życie. Wiadomo, że już w momencie przyjęcia święceń kapłańskich życie jest ukierunkowane, ale jednak pracowałem na uczelni i wydawało mi się, że całe moje życie kapłańskie będzie związane z taką realizacją posługi, tzn. z pracą naukową. Niemniej teraz widzę, że nie ma sensu tego lęku w sobie wzbudzać. Trzeba go raczej w sobie pokonać i z radością przystąpić do nowych zadań, które są przede mną. Ale tak jak powiedziałem, to jest radykalna zmiana. Tak to przyjmuję, jako zamianę, jako wyzwanie, ale też jako pewien obowiązek, realizację powołania.

- Na czym skupia się ekscelencja w swych publikacjach, w swej pracy naukowej?

- Ukończyłem studia specjalistyczne z teologii ze specjalizacją teologia pastoralna, czyli jest to nauka o urzeczywistnianiu się Kościoła w teraźniejszości. I kiedy już obroniłem habilitację, wówczas objąłem kierownictwo Katedry Teologii Pastoralnej Szczegółowej. Sama nazwa wskazuje na pewne rozwiązania właśnie szczegółowe. Także w mojej twórczości zajmuję się dynamiką zrzeszeń religijnych, eklezjalnością zrzeszeń religijnych, również teologią laikatu, ponieważ z tego zakresu pisałem rozprawę habilitacyjną. I właściwie wszystkimi zagadnieniami, które dotyczą praw i bardzo konkretnych rozwiązań duszpasterskich. Również zajmuję się nową ewangelizacją w szerszym znaczeniu. 

- A jakie jest przesłanie poezji ks. biskupa?

- Pewnie takiego jednego, zwięzłego przesłania nie ma. Poezję zawsze traktowałem jako pewien imperatyw wewnętrzny. Pojawia się taki imperatyw, który namawia do pisania wierszy. Przez poezję wyrażam siebie, wyrażam to, czego nie potrafię powiedzieć w żaden inny sposób, bo nawet w pewnych wypadkach mi nie przystoi wyrazić czegoś w inny sposób, a chciałbym się z tym podzielić. W jednym z wierszy kiedyś napisałem, że w poezji każdy z nas jest zupełnie nagi. Jesteśmy oddani do dyspozycji czytelnika. I dla mnie poezja, jak powiedziałem, jest pewnym imperatywem, ale też pewną terapią, tzn. ona mi pomaga, wyrażać swoje uczucia, odpręża mnie. To świat, w którym dobrze się czuję. Lubię czytać poezję, to też jest niezwykle ważne. 

- Jak zatem ocenia ekscelencja dzisiejszy świat, który jest wokół nas? Czy poezja jest pewnym oderwaniem się dla ks. biskupa od otaczającej, często „głośnej” rzeczywistości, która niesie pewne zagrożenie dla wiary?

- Świat zawsze w jakiś sposób chrześcijanina powinien niepokoić. Powinien być wyzwaniem, ale nie na zasadzie oblężonej twierdzy. Nie szukamy dookoła wrogów, Kościół tak nie działa, dziś jakby lepiej rozumie swoją misję w świecie, natomiast mamy świadomość, że ten świat nas potrzebuje. Nie patrzę na świat, jako zagrożenie. Świat potrzebuje wartości chrześcijańskich, Ewangelii, nawet jeśli nie jest tego świadomy, czy wrogo nastawiony w stosunku do nas. Jeżeli byśmy przeanalizowali historię Kościoła, drogę ewangelizacji, to w każdej epoce były takie momenty, kiedy było dużo wrogości wobec Kościoła, ale Kościół tym nie powinien się zrażać. Wręcz przeciwnie, to powinno być dla niego wyzwaniem, mobilizacją do jeszcze większego zaangażowania ewangelizacyjnego. Jak już, to się martwię o ten świat albo sobie myślę, czy starczy nam sił, by powiedzieć ludziom o tym, że mamy do zaproponowania światu dobrą nowinę. Na nikogo nie chcemy nakładać ciężarów do uniesienia, a tak to czasem świat traktuje. Ojciec święty Benedykt XVI często podkreśla właśnie to, że my niesiemy światu nadzieję. I ja na tym chcę się skupiać w mojej pracy.

- Czy mógłby ks. biskup odnieść się do ostatnich planów rządu odnośnie likwidacji Funduszu Kościelnego?

- Państwo, jak i Kościół ma swoją autonomię, ale to nie przeszkadza, abyśmy w pewnych sprawach pracowali dla dobra wspólnego. Mądra relacja pomiędzy Kościołem i państwem, to właśnie taka relacja, w której każdy szanuje swoją autonomię, ale w niektórych sprawach współpracujemy. Jeśli chodzi o Fundusz Kościelny, to dobrze wiemy, że ten fundusz powstał wiele lat temu, w czasach bardzo trudnych i niezwykle nieprzyjaznych Kościołowi. Zabrano właściwie prawie wszystko. Zostawiono tylko to, co wprost dotyczyło kultu. Państwo komunistyczne wówczas uznało, że Kościół nie ma kompetencji i nie potrafi zarządzać dobrami, to oni nas wyręczą. Tak to funkcjonowało, ale trzeba pamiętać, że z tego funduszu często były finansowane działania wrogie Kościołowi... 
[…]

 

Więcej w Gazecie Kociewskiej, która ukazuje się wraz z Dziennikiem Pomorza na terenie powiatu starogardzkiego.