Komu zależy na rozbijaniu Polski od wewnątrz? Drukuj
Ocena użytkowników: / 0
SłabyŚwietny 
niedziela, 05 lutego 2012 20:44

Kaszubscy Kaszubi? "Nikt nie ma prawa burzyć kaszubskiej mentalności nabudowanej na fundamentach polskości"

opublikowano: 5 lutego 2012

Podczas ostatniego spotkania członków Stowarzyszenia Osób Narodowości Kaszubskiej Kaszëbskô Jednotapojawił się postulat uznania Kaszubów za mniejszość etniczną. W zasadzie nie powinien dziwić ten fakt, bowiem stowarzyszenie od momentu powstania forsuje statutowe zapisy o rozbudzaniu i ugruntowywaniu kaszubskiej świadomości narodowej. Uznanie Kaszubów za oddzielny naród jest dla członków i sympatyków organizacji czymś naturalnym. Należy jednak w tej materii podjąć szereg działań, aby odrębność narodowa mieszkańców Pomorza została powszechnie uznana przez Polaków. Kim jednak mogliby stać się Kaszubi bez Polski, a kim Polacy bez Kaszub? Czy słowa kaszubskiego poety Hieronima Derdowskiego „nie ma Kaszëb bez Polonii, a bez Kaszëb Polśczi”uległy zdezaktualizowaniu?

 

Problem tożsamości narodowej był bardzo mocno dyskutowany po przedstawieniu wyników ze spisu powszechnego z 2002r., gdzie aż 5062 osoby zadeklarowały narodowość kaszubską. Zła konstrukcja pytań zawartych w spisie, odebrała ankietowanym możliwości zaznaczenia podwójnej tożsamości i uczyniła z Polski kraj dwujęzyczny. Region dwujęzyczny, z ponad 20% prezencją języka kaszubskiego jako ojczystego, obejmował aż dziewięć gmin pomorskich.

Dyskusja na temat narodowości Kaszubów może dokonać się jedynie w kontekście autoidentyfikacji narodowo-etnicznej (polskiej) oraz regionalno-etnicznej (kaszubskiej). Zdaniem prof. B. Synaka ten pierwszy rodzaj autoidentyfikacji wpływa na to, że Kaszubi mówią o sobie w większości wypadków: jesteśmy Polakami. Jest to również element wyróżniający Kaszubów z grupy innych zbiorowości, np. Mazurów czy Ślązaków, ponieważ w przypadku Kaszubów opcją językową nie stał się  język niemiecki, tylko język polski. Dyskusja o narodowości Kaszubów ma zatem zasadniczy sens w kontekście polskości:

„Mimo że Kaszubi wykształcili w sobie świadomość swojskości, odrębności etnicznej, to nie jest to odrębność jako wspólnoty narodowej czy państwowej. Tożsamość kaszubska od wielu dziesięcioleci kształtuje się w ramach polskiej tożsamości i tradycji narodowej (…)” – dodaje Synak.

Wśród badaczy, naukowców, publicystów, dyskutantów, nie brakowało jednak i takich, którzy choć ostrożnie, ale z determinacją przyznawali Kaszubom jako grupie etnicznej pewne znamiona narodowości:

„A więc nie tylko dlatego, że małe jest piękne. Także dlatego, że małe jest wielkie. Że w nim tkwią zarodki wielkości tego, co się nazywa narodem” – pisał w latach dziewięćdziesiątych Z. Zielonka.

W tym miejscu wspomnieć należy nieliczną grupę głównie młodej inteligencji kaszubskiej, związanej z pismem „Òdroda. Pismiono wòlnich Kaszëbów ë Pòmòrzanów”. Ci młodzi działacze  rozpoczęli swój manifest od sprzeciwu wobec podwójnej tożsamości Kaszubów (etnicznej – kaszubskiej i narodowej – polskiej). Następstwem zakwestionowania tego faktu stały się kolejne ideologiczne deklaracje. Stwierdzono, że a) polskość została Kaszubom narzucona w procesie polonizacji; b) podwójna tożsamość ulegnie dezaktualizacji wobec wyzwań przyszłości, koncentrujących się na jednej tożsamości; c) odwoływanie się do podwójnej tożsamości jest jedynie formą strachu przed konsekwentnym wyborem narodowym; d) mówienie o podwojonej tożsamości może zdecydowanie osłabić poczucie świadomości kaszubskiej, a w konsekwencji osłabić grupę; e) mówienie o Kaszubach jako grupie etnicznej może spowodować pojawienie się stereotypu „Kaszuba chłopa” (mieszkańca wsi). Tego typu deklaracje nie tylko odbierały Kaszubom prawa określania siebie Polakami w sensie etnicznym (Kaszub-Polak zaistnieć mógł tylko w sferze obywatela państwa polskiego), ale nade wszystko burzyły dotychczasowe naukowe badania empiryczne, odzwierciedlające rzeczywisty stan kaszubskiej tożsamości, a nie puste ideologie oderwane od autentycznej świadomości etnicznej i narodowej Kaszubów.

Z ostatnich badań przeprowadzonych na terenie południowych Kaszub (zwanym Gochami) wynika, że prawie wszyscy respondenci mówili o swojej narodowo-etnicznej (czyli polskiej) tożsamości. Jest to tym bardziej ciekawa sytuacja, że biorąc pod uwagę geograficzno-historyczne położenie terenu, z którego wywodzili się respondenci, kategorie narodu,narodowości były szczególnie trudne do zdefiniowania. Gochy były terenem kontaktu różnych grup etnicznych: germańskiej, ukraińskiej. Takie pogranicze kulturowe odnotowuje najczęściej istnienie mniejszości narodowych, dualizmu językowego i fenomenu dziedziczenia kulturowego. Identyfikowanie się z kaszubszczyzną nie przeszkodziło w formowaniu się polskiej tożsamości narodowej Gochów. Również przykład Dolnego Śląska potwierdza, że tożsamość etniczną wyznacza przede wszystkim język i pochodzenie, natomiast przynależność narodowa wiąże się z pewnym systemem wartości, którego akceptacja poprzedzona jest świadomym aktem woli. Narodowość oznacza zawsze coś więcej niż więzy językowe. Jest to świadoma i wolna akceptacja systemu wartości, wspólnej historii, spuścizny kulturowej oraz świadomości tworzenia czegoś szczególnego wszystkich utożsamiających się z narodem. Dlatego też w przypadku badanej społeczności Gochów potwierdziła się zasadność odwoływania się respondentów głównie do języka i pochodzenia jako wyznaczników tożsamości etnicznej, natomiast o tożsamości narodowej (polskiej) decydują głównie: wspólna historia narodu polskiego, ogólnonarodowa sztuka (literatura, film, teatr itp.), religia katolicka w wymiarze ogólnonarodowym, postacie uosabiające najlepsze cechy narodu (znani pisarze, naukowcy, duchowni, sportowcy itp.).

Przyglądając się społeczności Kaszub można odnieść wrażenie, że hasła głoszone przez grupkę ludzi przekonanych o powodzeniu swojej ideologii, nie współgrają z głosem ludu kaszubskiego, zdecydowanie inaczej pojmującego wartość narodu polskiego i dumę z przynależności do niego. Nikt nie ma prawa burzyć kaszubskiej mentalności nabudowanej na fundamentach polskości. Od czasu do czasu pojawiają się jednak separatystyczne ciągoty, którym jednoznacznie należy się przeciwstawiać. Sprzeciw jest w tym przypadku wyrazem szacunku dla narodu, który historycznie i kulturowo stał się kolebką kaszubskości. Cieszy fakt, że obecny prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego Łukasz Grzędzicki, jednoznacznie odcina się od poglądu uznania Kaszubów za mniejszość etniczną. Jego zdaniem wysuwanie takich postulatów  mogłoby doprowadzić do konieczności wyboru pomiędzy byciem Kaszubą a Polakiem:

"Nie będziemy kreować narodu kaszubskiego, bo Kaszubi są w Polsce równorzędnymi obywatelami. Większość Kaszubów, w tym także ja, ma podwójną tożsamość: czują się Kaszubami i Polakami" – dodaje prezes.

Jako istotny powód wyodrębnienia narodu kaszubskiego, członek rady programowej A. Jabłoński (były prezes ZK-P), wymienia m. in. ułatwienia w zdobywaniu dotacji finansowych.  Ewidentnie można odnieść tu wrażenie konfliktu skrajnie różnych wartości, których jednopoziomowa klasyfikacja stwarza sytuację nieuczciwości.

Bogactwo kultury kaszubskiej, odrębność językowa, tworzyły się w dużej mierze w kontekście polskości. Kaszubi zawsze czuli się Polakami i jak wynika z badań przeprowadzonych na południowych krańców Pomorza, większość z nich nie wyobraża sobie egzystowania w obrębie innej narodowości – nawet kaszubskiej. Na przestrzeni wieków lud ten wykształcił w sobie silną polską świadomość narodową, która „wypróbowana” czy to przez Niemców, czy samych Polaków, umacniała się i nie ulegała presji pojawiającej się separatystycznej utopii.  Pozostaje żywić nadzieję, że wypełnianie przez Kaszubów zachęty bł. Jana Pawła II do strzeżenia wartości i dziedzictwa stanowiącego o kaszubskiej tożsamości, dokonywać się będzie w relacji szacunku i przywiązania do narodu polskiego.

Portret: dr Rafał Maliszewski